piątek, 14 października 2016

Let's not fall in love 10/20[m]



-10-


Powrót do miejsca, za którym Yoon zaczął coraz mniej przepadać, okazał się dobrym oczyszczeniem umysłu dla tego mężczyzny. Przez ostatni weekend myślał tylko o Taehyung'u i nawet jeśli chłopak nie opuścił jego głowy, to przynajmniej wszystko sobie poukładał. W przeciwieństwie do Park Jimin'a, który w ostatnim czasie potrafił wyprawić z kilkanaście gadek o swojej wielkiej miłości. Ciemnowłosy odetchnął dopiero, gdy oboje znaleźli się w czasie długiej przerwy na dziedzińcu szkolnym. Starszy oczywiście popijał swoją ulubioną kawę, obserwując jakiś przypadkowych uczniów. Rudowłosy za to zapewne pogrążył się w swoich rozmyślaniach, układając głowę na ramieniu drugiego nauczyciela. Od kiedy Park miał nie do końca poukładane relacje z Hoseok'iem, ten wyglądał na wiecznie zamyślonego. Min nawet nie chciał wiedzieć co ten cały czas miał w głowie, zwłaszcza wtedy, gdy młodszy wtulał się w jego bok. - Jimin, jak by ci to delikatnie powiedzieć...
Spomiędzy warg czarnowłosego wydał się cichy pomruk, w momencie, kiedy brał kolejny łyk gorącego napoju. Ciepłe promienie słońca oświetlały śnieżnobiałą skórę starszego Koreańczyka, kiedy w jego myślach pojawiał się tylko pewien nastolatek, na którego miał ochotę dosłownie o każdej porze dnia i nocy. Mężczyzna spojrzał na rudowłosego przyjaciela wymownie. - Nie masz przypadkiem jakiś braków w czułościach?
- A jak ci się wydaje? - rzucił rozżalonym głosem Park marszcząc przy tym lekko brwi. - Wiesz niby kiedy ostatnio mogłem bez żadnych ale czy też skrupułów pieprzyć? Do cholery co najmniej parę miesięcy.
Jimin nie odpuszczał, mocniej uczepił się ramienia niedoszłego przyjaciela, z którym miał okazję się przespać całkiem niedawno pod wpływem alkoholu. A może i nie tylko..? Może Jimin potrzebował chwili na odstresowanie się a obiektem tego stał się właśnie Min Yoon Gi? Rudowłosy nie był pewien, ale wiedział, że ten cały Hoseok zawrócił mu w głowie aż za bardzo. Jaka prawda kryła się za zachowaniem Park Jimin'a? Owszem, na samym początku odkąd go zobaczył za cel obrał sobie szybkie zaciągnięcie go do łóżka, ale z czasem doszedł również i inny cel. Między innymi zaangażowanie chłopaka w coś poważniejszego. Park o niczym innym nie marzył jak zamieszkanie z Hoseok'iem z możliwością kochania się z nim w każdej chwili.
- O stary, dobrze, że ja nie mam takich problemów. - Na usta czarnowłosego wpłynął arogancki uśmiech, a w głowie powróciły wspomnienia z dnia poprzedniego. Czy miał współczuć drugiemu Koreańczykowi? W końcu to jeszcze niedawno on mówił, że Yoon będzie musiał się postarać o stosunek z jasnowłosym nastolatkiem, a sam utknął w beznadziejnej sytuacji. W pewnych momentach to wszystko wydawało się dla ciemnowłosego śmieszne. - Nie moja wina, że obiekt twoich westchnień aktualnie jest tak bardzo dla ciebie niedostępny. Próbowałeś go w ogóle zdobyć na nowo?
Min nie był dobry w takich gadkach. Najzwyczajniej miał zwykle na wszystko wyjebane, choć mógł okazać czasem trochę człowieczeństwa i rzucić w stronę rudowłosego kilka słów, jak i zignorować fakt, że ten bezpodstawnie się kurczowo wtula w jego bok. YoonGi chciał jedynie w spokoju wypić swój napój kofeinowy.
- Jasne, że tak! Proponowałem mu nawet oglądnięcie wspólnie jakiegoś horroru, ale on niemal rzucił się na mnie z pięściami. Odkąd dowiedział się.. - rudowłosy powoli odsunął się od starszego. - Kompletnie nie chce mnie słuchać ani chociażby dać szansę to wynagrodzić.
Jimin był smutny. Nie umiał przejąć taktyki od Yoon'a i zignorować wszystko wokół. Przeżywał rozterkę z Jung Hoseok'iem.
- Idiota. - Mężczyzna mruknął bardziej do siebie, niż do nauczyciela siedzącego obok. Min nie wiedział, czy może rudowłosy zawsze był tak głupi, czy uczucia do jednego ucznia to spowodowały. - Kurwa, musisz mu najpierw pokazać, że myślisz o nim poważnie. W końcu jak wielu facetów chciałoby się na stałe związać z licealistą? Rzecz jasna, nie biorąc nas pod uwagę.
Starszy szturchnął lekko Prak Jimin'a, przenosząc na chwilę na niego wzrok. - Swoją drogą, jeśli Taehyung zobaczy nas tu razem, to urwę ci głowę. Spędzanie czasu na świeżym powietrzu to nie był mój pomysł.
- Oh, już ja mu pokażę jak poważnie go traktuję. - szepnął do siebie Jimin mając na ustach dość przerażający uśmiech a jego tęczówki niemal pociemniały. - Ah, wrzuć na luz Suga, Taehyung już dawno połapał się, że nic nas nie łączy poza pracą. Dość gorącą pracą. - mężczyzna zaśmiał się złośliwie na nowo uczepiając się jego ramienia.
- Huh, oświadczysz mu się? -Yoon zaśmiał się arogancko, ukazując swoje śnieżnobiałe zęby. Zaraz po tym jego uśmiech nieco zszedł, wbijając ostrzegawcze spojrzenie w oczy rudowłosego. - Ja ci kurwa zaraz dam gorącą pracę, to będziesz miał na swoich klejnotach oparzenie drugiego stopnia. Wtedy to dopiero nie poruchasz przez kolejny rok.
Czarnowłosy warknął przez zaciśnięte zęby, grożąc swojemu współpracownikowi kubkiem gorącej kawy. Może i byłby zdolny to zrobić, gdyby przed jego oczami nie mignęły dwie postacie. Mężczyzna wbił kpiące spojrzenie w uczniów; niejaką Amber, jak i obiekt jego pożądania Kim Taehyung'a. Chłopak wyglądał na naprawdę roześmianego, przez co starszy miał jedynie ochoty wywrócić oczami lub mentalnie uderzyć głową w stół.
- Oh - Jimin kolejny raz tego dnia teatralnie westchnął podążając wzrokiem w kierunku, gdzie znajdował się znajomy mu Taehyung. - Czy to nie czasem twój wierny chłoptaś? Ah, miałeś rację jest cholernie zaślepiony miłością do ciebie.
- Kiedy coś takiego powiedziałem? - Mężczyzna mruknął bardziej do siebie niż do rudowłosego, jednak mimo to kontynuował. Nie podobał mu się widok jego licealisty z tą właśnie dziewczyną, jednak po ostatniej sytuacji wiedział, że ich relacja nie jest byle jaka, nawet jeśli jego zazdrość nadal była silna. - Zobaczysz, jeszcze będę miał go jedynie dla siebie. 

Późnym południem, kiedy skończyłem lekcje i mogłem odsapnąć ruszyłem pustym korytarzem pragnąc jak najszybciej znaleźć się w domu. Zajęcia strasznie mnie znużyły, choć dziś było wyjątkowo spokojnie i bezproblemowo, w ciągu dnia potowarzyszyła mi Amber a z Yoon'em nie zamieniłem ani słowa. Czułem się dziwnie, zważywszy, że jeszcze wczoraj uprawialiśmy seks a dziś nawet się nie pokazał. Ah, w sumie może to i lepiej? Takie odstępy między widywaniem się czasem były dobre, mogłem zdecydowanie odetchnąć.
Mijając pierwszy korytarz natknąłem się na uchylone drzwi, z którego wnętrza pomieszczenia usłyszałem ciche jęki i niezrozumiałe, zlewające się ze sobą słowa. Zmarszczyłem brwi zatrzymując się i cholera, naprawdę nie zamierzałem tego słuchać, bo to dość obrzydliwe na swój sposób, ale.. coś pchnęło mnie by zajrzeć niezauważalnie do środka i ujrzeć obraz, którego najmniej się spodziewałem.
- J-jimin-ah.. y-yah ktoś nas..
- Zamknij się. Tak długo czekałem. Jesteś mój uczniu Jung Hoseok. - słyszę ciche warknięcie rudowłosego, co totalnie wytrąca mnie z równowagi. Że niby jak? Od kiedy? Jung też jest wyraźnie zaskoczony, bo cały czerwony na twarzy (zapewne od wielu rzeczy jakie mnie wcześniej musiały ominąć) podniósł na niego wzrok przełykając z trudem ślinę. Otworzyłem usta nie potrafiąc odwrócić wzroku od sceny rozgrywającej się przede mną. Nie ukrywałem, że w tamtym momencie widziałem siebie i Yoon'a, kiedy to on kiedyś wpychał mnie do pustych klas lub toalet i bezwstydnie obmacywał.
Widziałem nas, wyraźne wspomnienia. Jasne, że to na mnie wpłynęło. Niedługo potem słuchałem cichych sapnięć ze strony Hoseok'a i nawet jeśli chciałem, stopy niemal wrosły mi w podłogę, nie mogłem się ruszyć.
Min po całym dniu pracy mógł w końcu zabrać wszystkie dokumenty, jak i ruszyć ku wyjściu ze szkoły. Jedna rzecz go frustrowała. Szukał przez cały dzień niejakiego Kim Taehyung'a, by móc spędzić z nim więcej czasu, a ostatecznie widział go tylko raz, ponieważ później chłopak przepadł, jak kamień w wodzie. Nie był z tego powodu zadowolony, a nawet po skończonych zajęciach nie odnalazł go w sali, by móc wspólnie wrócić do domu.
Zrezygnowany mężczyzna powlókł się wzdłuż korytarzy, nim jego nieprzytomny lekko wzrok natrafił na znajomą sylwetkę chłopaka. Bezszelestnie zbliżył się na odpowiednią odległość, stając za jego plecami. Był jednocześnie ciekaw co wypatrzył w tamtym pomieszczeniu Taehyung. Dopiero gdy do uszu czarnowłosego dotarły znajome głosy, jak i ciche sapnięcia zrozumiał, co przyciągnęło uwagę nastolatka. Sam chętnie zaciągnąłby jasnowłosego do jakiegoś odosobnionego miejsca i wziąłby wszystko co należy do niego. Gdy miał tylko taką możliwość posunąłby się do seksu. Uwielbiał pieprzyć tego chłopaka, zwłaszcza w niespodziewanych chwilach i niezaplanowanych miejscach, kompletna spontaniczność.
YoonGi przybrał na usta arogancki uśmiech, wpatrując się w profil twarzy licealisty. Skrzyżował ręce na torsie i mógłby przysiąc, że dostrzegł na policzkach młodszego wyraźne rumieńce. 
Widziałem jak Park rozrywał pierwsze guziki koszuli młodszego by dobrać się do jego delikatnie opalonej skóry i móc się na niej zassać. Ten zachłysnął się powietrzem wplatając palce w rude włosy mężczyzny. Czułem jak i mi brakuje powietrza, kiedy z szeroko otwartymi oczami wpatrywałem się w nich. Kiedy w końcu po dłuższej chwili się opamiętałem gwałtownie cofnąłem się w tył, wpadając na czyiś twardy tors. Przestraszyłem się, podnosząc wzrok na jak się okazało Yoon Gi'na.
Starszy automatycznie zacisnął dłonie na biodrach chłopaka, kiedy ten zetknął się z jego torsem. Na ustach mężczyzny nadal utrzymywał się ten charakterystyczny uśmiech, a jego ręce przyciągnęły nastolatka znacznie bliżej siebie. Brakowało mu tego.
- Chciałbyś być na ich miejscu, Taehyung? - Yoon szepnął do ucha Kim, owiewając jego skórę gorącym powietrzem. Następnie dla lepszego efektu przygryzł zębami płatek, wystający spod jasnych kosmyków włosów.
Wydałem z siebie cichy, łamiący się dźwięk, kładąc dłonie na jego barkach. - Wyjątkowo.. masz mnie. Przyznaj się, jak długo tu stoisz? - cicho spytałem, by przypadkiem nie przeszkodzić tamtej dwójce, mimo, że nie powinienem się tym przejmować, w końcu mieli odpowiedniejsze miejsca do takich rzeczy. Otaczali mnie sami zboczeńcy. Gdzieś w zakamarkach umysłu ulokowały mi się myśli, że z dnia na dzień zaczynam coraz bardziej ustępować starszemu, bardziej przekonywać i zbliżać, godzić ze swoimi uczuciami do niego.
YoonGi zacisnął mocniej ręce na talii młodszego, w końcu móc nacieszyć się jego bliskością. Odpowiedź chłopaka również była zadowalająca. - Naprawdę niedługo.
Mężczyzna nachylił się, by złożyć mokry pocałunek na szyi Taehyung'a. Uwielbiał mieć świadomość, że działa na tego nastolatka. Tak samo zajęło jedynie kilka chwil, by zapomnieć o tamtej dwójce Koreańczyków i skupić się na samych sobie. Przynajmniej Min nie chciał myśleć o nikim innym, gdy miał przy sobie swój obiekt pożądania. - Więc może zanim przejdziemy do rzeczy, to dasz się namówić na mały wypad?
- Wow, ty.. mnie pytasz o zdanie. - sapnąłem, czując jego usta na swojej wrażliwej skórze. Niemal przylgnąłem do jego ciała, w duchu ciesząc się zarówno dotykiem jak i bliskością. Naprawdę zaczynało mi odbijać. - Dam się namówić, jeśli dostanę w zamian kawałek ciasta tiramisu.
Dłonie ciemnowłosego zsunęły się niebezpiecznie nisko na pośladki młodszego, zaciskając impulsywnie na nich palce. - Dostaniesz ile będziesz w stanie zjeść.
Yoon nigdy nie chciał przekupować kogoś pieniędzmi, lecz stwierdził, że jeśli raz na jakiś czas zabierze swojego upragnionego Koreańczyka w jakieś droższe miejsce, to nikomu to nie zaszkodzi. Przy okazji mogli w samotności spędzić odrobinę czasu, mogąc skupić się jedynie na sobie. To odpowiadało w pełni młodemu mężczyźnie. - Pośpieszmy się, nie chcę dłużej słuchać potencjalnych dźwięków miłości.
Starszy westchnął zrezygnowany, ponownie zwracając uwagę na swojego współpracownika, jak i jednego z uczniów, którzy już zdążyli rozkręcić się w najlepsze. Mogli przynajmniej nauczyć się zamykać drzwi, bo niedługo dowie się o tym cała szkoła.
Zerknąłem ostatni raz w stronę uchylonych drzwi, by w końcu kiwnąć głową i z uśmiechem wymamrotać ciche. - Dobrze.

◊◊

- Tu jest wspaniale.. - tyle byłem w stanie stwierdzić, kiedy wsuwałem swoje ulubione ciasto z zadowoloną miną rozglądając się po przyjaznym, aczkolwiek przepełnionym przepychem lokalu. Podobało mi się tutaj, nawet jeśli wiało tu bogactwem. Czasem mogłem sobie pozwolić na takie rzeczy szczególnie, jeśli to portfel Min wchodził w grę.
Potencjalny nauczyciel już od dobre pół godziny nie odezwał się, w zamian obdarowując mnie dziwnymi spojrzeniami, które jakby przewiercały mnie na wylot. Nie rozumiałem o co mu chodzi, ale jeśli wolał w tamtym momencie zupełną ciszę to nie ma sprawy, ja i tak zajmowałem się jedzeniem słodkiego kremu.
- Smakuje ci? - Mężczyzna usadził się wygodniej na fotelu, nie spuszczając ani na moment wzroku z swojego ucznia. Kiedy tamten pochłaniał spore kawałki słodyczy, sam czekał na swoje własne zamówienie. Aczkolwiek nie było to nic z tutejszych deserów, ponieważ ciemnowłosy wycelował bardziej w zestawy kolorowych drinków. Nie pił często, chyba, że miał wyraźny powód do upicia się lub ochotę na jakiś alkohol z górnej półki. Jednak niedługo minęło, aż ozdobny kieliszek znalazł się zaraz przed nim. YoonGi nie tracił czasu na zbyt wiele słów, ponieważ jego aktualnym zajęciem była uważna obserwacja. Może i by mu się to udało, gdyby nie zaczął zaczepiać pod stołem łydkę należącą do Taehyung'a. W głębi cieszył się, że przyszli tutaj razem, ponieważ Min nie przepadał za samotnymi wizytami w tak zadufanie wyglądających miejscach.
- Um - posłałem mu promienny uśmiech widząc kątem oka jego przesuwającą się nogą wzdłuż mojej łydki. - Jest naprawdę dobre.
Poprawiał mi humor. Ostatnimi dniami wyjątkowo stał się znośny, może i tak naprawdę trzeba było mu po prostu dać szansę? Bębniłem przez moment palcami o ciemny blat stolika, drugą dłoń wykorzystując do wsuwania ciasta. Czułem słodki krem na kąciku ust, lecz jak zwykle miałem w zwyczaju nie przejmować się tym tak bardzo. To nie moja wina, że ludzie zwracają na to uwagę i zachowują się w sposób jakby mnie niańczyli.
Min od razu to zauważył. Miał jakąś obsesję na tym punkcie lub swoje małe zboczenie. Widząc odrobinę kremu na ustach chłopaka, od razu zapragnął by słodkie ubrudzenie zmieniło się w jego własną spermę. Oczywiście miał tutaj na myśli stosunek oralny, który w gruncie rzeczy niesamowicie podniecał mężczyznę. - Taehyung, mam pomóc ci się wyczyścić? Bo jeśli tak bardzo lubisz mieć coś na ustach, jestem do dyspozycji.
Wciągnąłem gwałtownie powietrza do płuc, trzepocząc rzęsami. Wcale nie zaskoczyły mnie jego słowa ; w końcu gdyby choć jeden dzień wstrzymał się od jakichkolwiek komentarzy to by oznaczało, że coś z nim jest stanowczo nie tak. Jednak zamiast na niego nakrzyczeć jak to on nie potrafi nawet normalnie dać mi zjeść, zwyczajnie w zwolnionym tempie zlizałem słodki krem patrząc mu przy tym w oczy. Czułem jak policzki lekko się czerwienią, to by poszło mi zdecydowanie na korzyść.
- Oczywiście, że lubię mieć w ustach kremy. - nie skończyłem na tym, gdyż w momencie rozprowadziłem krem na swoich ustach jak i brodzie, by móc ponownie oblizać usta.
Yoon był jednocześnie zdenerwowany faktem, że chłopak kolejny raz zignorował jego prośbę, jak i również czuł, że w jego spodniach zaczyna brakować miejsca. Był twardy, niemiłosiernie twardy. Wszystko było winą tego nastolatka. - Taehyung. Chyba nie muszę się powtarzać.
Czarnowłosy warknął na niego przez zaciśnięte zęby. Sam zapomniał, jak to bardzo na niego działa, nie mógł się powstrzymać. Nachalnie położył dłoń na stole, jak i podniósł się, by nachylić się w stronę młodszego. Złapał za jego jasne kosmyki włosów, ciągnąc za nie, jednocześnie zlizując resztkę kremu z kącika jego ust. Ostatecznie starszy przygryzł zębami wargę Koreańczyka, następnie zdobywając się na cichy, lecz nadal stanowczy ton. - Zjeżdżaj do łazienki, kurwa. Ale już.
Zadrżałem, nieco zamglonym wzrokiem wpatrując się w mężczyznę. To prawda, Yoon bywał cholernie podniecający. Za każdym jednak razem działał w miejscach, gdzie praktycznie każdy mógł nas zobaczyć. Albo lubił ekstremalne rzeczy albo był zwyczajnie głupi. Cicho sapnąłem. - Co jeśli tego nie zrobię? - patrzyłem na jego hipnotyzujące tęczówki, czując ucisk w podbrzuszu i masę dreszczy.
- Radzę się słuchać. - Chłodny ton głosu czarnowłosego nie ustąpił, kiedy ten uparcie zaciskał palce na włosach młodszego. Zaraz po tym na potwierdzenie swoich słów, złapał za dłoń licealisty, by ułożyć ją sobie dokładnie na widocznym wzniesieniu w dolnej części garderoby. Mężczyzna nie tolerował nieposłuszeństwa i wymierzał za nie swojego rodzaju kary. - Na co jeszcze czekasz?
Uchyliłem wargi stwierdzając, że właśnie znalazłem się w potrzasku. Że za prowokację trzeba było zapłacić. Z głupim uśmieszkiem na twarzy, który miał wyrażać jednocześnie skrępowanie podniosłem się z siedzenia, by powędrować do toalety, uprzednio zerkając przez ramię na Koreańczyka. Przygryzłem przy tym wargi mając przez moment nadzieję, że nie pójdzie za mną, że zwyczajnie chce sobie przeczekać a podniecenie zniknie samo. Marne wytłumaczenie, Tae.
Gdy tylko nastolatek zniknął w progu, mężczyzna podniósł się z wygodnego fotela, by podążyć krok w krok za nim. Widział plecy Taehyung'a, kiedy ten przekraczał wejście do nawet bogato wystrojonej łazienki, czując, że dłużej nie wytrzyma. Yoon nie czekał, łapiąc w końcu za przedramię jasnowłosego. Odwrócił drobniejsze ciało w swoją stronę, wolną ręką popychając drzwi do jednej z kabin. Wepchnął ich obu sprawnym ruchem do środka, z premedytacją zamykając się w środku na zamek. Licealista chyba nie myślał, że Min tak łatwo mu to odpuści. Mógł to zauważyć po chwili, gdy czarnowłosy oparł się wygodnie plecami o jedną ścianę, a jego prowokujący wzrok wbił się w czekoladowe oczy chłopaka. Dłonie starszego od razu powędrowały na pas jego spodni, by szybko wyciągnąć go z zawleczki.
Patrzyłem na to z niemym zadowoleniem, z drugiej strony obawiając się tak bardzo jak nigdy. Nie wiedziałem co się ze mną dzieje, czy może potrzebowałem wyluzować i zwyczajnie dać się ponieść chwili? Nie zastanawiając się zbliżyłem się do mężczyzny, by wpić się w jego słodkie wargi i namiętnie je ucałować. Obdarowałem jego usta gorącymi pocałunkami, cicho wzdychając w nie. Dłoń błądziła gdzieś po podbrzuszu Koreańczyka, odczuwałem gorąc w ciasnej kabinie.
Dopiero gdy spodnie mężczyzny z brzękiem opadły na ziemię, przyciągnął chłopaka bliżej. Przejął kontrolę nad pocałunkiem, zajmując się jego wargami, lecz nie na długo. Nie na długo, ponieważ zaraz po tym twarde i sterczące przyrodzenie ciemnowłosego otarło się o udo nastolatka przez materiał. Yoon napierał plecami na ścianę, patrząc pociemniałymi tęczówkami w oczy Taehyung'a. Wiedział, czego chce w tym momencie. Potrzebował jego ust w tak intymnym miejscu, kiedy jego dolne partie ciała dopominały się o uwagę.
- Każę ci klęczeć między moimi nogami, Taehyung. - Starszy wypuścił z ust warknięcie, mimo wszystko mówiąc naprawdę cicho, ponieważ każdy dźwięk obijał się echem w pustej łazience.
Moje ręce opadły wzdłuż ciała, kiedy z zaskoczeniem wgapiałem się w niego jak ostatni słup soli. Zamrugałem kilkakrotnie powiekami stwierdzając, że dobrym pomysłem byłoby, gdybym się z nim trochę podroczył. W końcu za swoje zboczenie trzeba zapłacić. - I co mam niby robić?- spytałem bezmyślnie.
- Nie udawaj idioty. - Min mruknął cicho pod nosem, naprawdę nie mogąc już wytrzymać. Mężczyzna złapał za włosy chłopaka, siłą zmuszając go do uklęknięcia przed nim. Drobniejsze ciało opadło na kolana, a YoonGi dokładnie widział, jak jego własna męskość otarła się o brodę młodszego. Ciemnowłosy czuł, jak kropelka potu ścieka po jego skroni. - Chcę pieprzyć cię w usta.
I wtedy naprawdę tego nie kontrolując pozwoliłem, by moje policzki oblał soczysty rumieniec. Ja naprawdę miałbym..?
Powoli zsunąłem jego bieliznę, by już po chwili z cichym przełknięciem śliny objąć jego sporą dumę dłonią. Czułem się niepewnie, może dlatego, że żadnemu facetowi a co dopiero prawie trzydziestoletniemu nie robiłem loda. Z wahaniem zbliżyłem twarz by móc polizać jego długość koniuszkiem języka. Jezu, jeśli ktoś nas przyłapie to chyba zwariuję..
- Śmiało. - Mężczyzna nie odwracał wzroku od świecących oczu nastolatka. Podobał mu się fakt, że na policzkach Taehyung'a pojawiły się rumieńce. Yoon przynajmniej miał świadomość, że ta sytuacja była dla jasnowłosego niezręczna. Sam domyślił się, że on nie mógł nigdy wcześniej robić czegoś takiego, jak obciąganie, lecz mimo to był ciekaw. Ciekaw tego, jak sobie poradzi, ponieważ pomimo braku doświadczenia wiedział, że licealista ma jakieś zdolności nawet na wyczucie. Na samą myśl dreszcze rozchodziły się po całym ciele czarnowłosego.
Mruknąłem pod nosem. - Sam chciałeś. - bez ostrzeżenia wsunąłem męskość mężczyzny do ust, niemal stykając się jego główką ze swoim gardłem. Zamknąłem oczy w pełni skupiając się na wykonywanej czynności, to nie tak, że byłem na 'nie' w tej sprawie, ale chciałem szybciej mieć to za sobą przez publiczne miejsce, w którym się znajdowaliśmy.
Zaraz po tym w pomieszczeniu rozległo się zduszone sapnięcie Yoon'a. Nie spodziewał się, że młodszy zareaguje tak szybko, a raczej myślał, że przez długi czas będzie się z nim droczył. Mężczyzna złapał automatycznie za włosy nastolatka, w całości starając się skupić na jego ustach. Mógł patrzeć tylko na niego. Na Koreańczyka, który należał w tym momencie jedynie do niego, jak i robił coś takiego z własnych chęci. Czarnowłosy uwielbiał to uczucie dominacji, które ogarniało go przez stosunek oralny. Czekał niecierpliwie na każdy ruch.
Nie mogłem ukryć, że spodobały mi się dźwięki, jakie wydał z siebie hyung. Naprawdę sprawiałem mu aż taką przyjemność? Oblizałem starannie główkę, by następnie przygryźć go delikatnie. Zaraz po tym przesuwałem sprawnie językiem wzdłuż długości zaciskając lekko palce przy nasadzie. Gdy już męskość była wystarczająco twarda z powrotem wsunąłem penisa do ust zaczynając dość energicznie poruszać głową w górę i w dół. Przyśpieszyłem w momencie, kiedy ciche westchnięcia zadziałały na mnie niczym silna motywacja.
Min starał się całkowicie czerpać z tego przyjemność, kiedy język chłopaka dokładnie zaspokajał jego potrzeby. Nie oszczędził sobie kilkukrotnego warknięcia imienia młodszego Koreańczyka w pewnych chwilach, kiedy odczuwał większą przyjemność. Nastolatek wręcz spisywał się znakomicie, a Yoon wiedział, że teraz usta jasnowłosego będą go prześladować w ten jeden szczególny sposób. Po raz kolejny nabrał chęci, by rozebrać go do nagości i pieprzyć, aż nie będzie w stanie utrzymać się w świadomości. Pytaniem raczej było kiedy nie miał ochoty na tego licealistę?
- Szybciej. Taehyung. - Jak na zawołanie czarnowłosy dostał tego, czego właśnie żądał. Sam poruszał biodrami, wychodząc naprzeciw ruchom chłopaka. Nie wiedział ile to już trwało, ponieważ naprawdę odleciał, lecz w jego głowie minął jedynie krótki moment nim odczuł mocny ucisk w podbrzuszu. Już nie kontrolując się, ciągnąc jednocześnie w amoku za jasne kosmyki na głowie Kim, osiągnął swój satysfakcjonujący orgazm. Z premedytacją spuścił się całkowicie do ust młodszego, by ten mógł poczuć jego smak. Yoon uwielbiał to robić, ponieważ połknięcie jego spełnienia było uczuciem nie do opisania.
Niemal zadławiłem się jego własną spermą, kiedy nieoczekiwanie, po intensywnym pieszczeniu jego męskości doszedł prosto w moje usta. Czułem jak resztki skapują mi po brodzie co szczerze powiedziawszy skrępowało mnie bardziej niż kiedykolwiek.
Podniosłem powoli na niego wzrok odczuwając gorąc w ciasnej kabinie jak  i słyszałem swój głośniejszy oddech. - Nie patrz tak, już i tak wystarczająco wykorzystałeś mnie do pracy ustnej. Mam dość przynajmniej na miesiąc. - ugryzłem się lekko w język. Auć.
- Bezczelny dzieciak. - YoonGi mruknął cicho pod nosem, normując swój oddech. Spojrzał na twarz chłopaka, niedługo po tym ścierając z jego brody lepką wydzielinę. Ten widok był naprawdę wyjątkowy ; on ubrudzony nasieniem, wyglądał naprawdę pięknie. Był podniecający, seksowny i chyba sam nieświadom swojego działania na tego młodego mężczyznę. - Takich rzeczy nigdy nie jest dość. Zwłaszcza, że nie mogę się przy tobie opanować.
Zamruczałem cicho, podnosząc się z kolan. Wytarłem resztę śladu po nasieniu z twarzy, żeby później posłać uśmiech Koreańczykowi. Musiałem go naprawdę czymkolwiek darzyć skoro w ogóle zgodziłem się na coś takiego.
- Więc.. posiedzimy jeszcze w kawiarence?
Yoon podciągnął spodnie wraz z bielizną na siebie, a zapięcie czarnego paska znowu przyozdobiło podbrzusze mężczyzny. - Myślę, że zasłużyłeś, by posiedzieć tu znacznie dłużej.
Ciemnowłosy przybrał na usta usatysfakcjonowany uśmiech. Obmywając dokładniej twarz jasnowłosego, naprawdę myślał o tym, że uwielbia wszystkie rzeczy, które właśnie robił z tym chłopakiem. Wiedział, że łatwo nie odpuści w tej relacji w żaden sposób.

◊◊

Głośniejsze oddechy, niespokojnie grające umysły, niezręczne spojrzenia jak i dyskretnie splecione dłonie - Jung Hoseok uważał, że znajdował się w trudnej sytuacji. Oczywiście, czuł coś do tego mężczyzny, w końcu niezauważalnie nie spuszczał z niego wzroku jak i sekretnie podpytywał Jin'a czy Namjoon'a jaki jest Park Jimin. Pamiętał, że najbardziej pomogła mu Amber, bo ona posiadała takie informacje, że ludzie automatycznie doznawali szoku. To dlatego, że miała swoje znajomości.
Wracając do sprawy ; ciężko mu było wybrać, bo równocześnie obie podjęte decyzje i tak zwiastowały by dla niego konsekwencje lub żal, że jednak źle się wybrało. Nawet jeśli sytuacja wydawała się być oczywista i Hoseok powinien zwyczajnie omijać rudowłosego szerokim łukiem, tak zwyczajnie nie mógł a jego ciało, które za bardzo reagowało na każdy dotyk mężczyzny bezpowrotnie go zdradzało. Ale ponieważ grał twardego młodego mężczyznę nie mógł tak po prostu przyznać, że zabolała go niema zdrada Jimin'a. No bo jak mógł inaczej nazwać relację, w której ten naobiecywał mu masę rzeczy a następnie za plecami sypia z innym nauczycielem? W dodatku z potencjalnym partnerem Taehyung'a? Nie usiłował się nawet powstrzymywać, był na niego wściekły tamtego dnia. Stopniowo przechodziła mu złość, kiedy codziennie Park zaciągał go do pustej klasy łagodząco całując i szepcząc jak bardzo jest mu przykro, że go zawiódł. Stopniowo Hoseok się przełamywał i chybotał między wyborem dania mu szansy a całkowitym odcięciem się od niego poza szkołą.
Podnosząc na niego wzrok szybko zorientował się, że rudowłosy Koreańczyk od dłuższej chwili nie spuszczał z niego wzroku. Posyłając mu długie spojrzenie, ciężko westchnął nie wytrzymując palącego spojrzenia mężczyzny. - Powiesz mi co cię łączy z Min Yoon Gi? Tak naprawdę?
Teraz to westchnięcie Park przecięło ciszę w pustym korytarzu szkolnym. Wzmocnił uścisk na palcach młodszego Jung, by odpowiedzieć poważnym, nie znoszącym sprzeciwu tonem. - Mówiłem ci już i nie będę się powtarzał Hoseokkie. Nie łączy mnie z nim nic o co miałbyś się martwić. Skończmy ten temat i zajmijmy się w końcu sobą.
- Cały czas to robimy. Robimy to w kółko, ale gdzieś pomiędzy postanowiłeś spędzić sobie noc z innym mężczyzną. W dodatku z profesorem Min. - jęknął z wyrzutem chłopak, próbując wyplątać dłoń z uścisku, lecz bezskutecznie. - Puść mnie. Jesteśmy w szkole w każdej chwili może nas ktoś przyłapać.
- Nie sądzę. Szkoła jest już zamknięta dla nieproszonych gości. Zostały tylko sprzątaczki.
Jung odwrócił wzrok, dyskretnie wywracając oczami. To nie zmieniało faktu, że nadal źle się czuł, kiedy ten go dotykał. Wtedy wyobrażał sobie jego i Yoon'a, czuł się z tym wstrętnie. Zdawał sobie sprawę, że coraz bardziej zależało mu na rudowłosym mimo wewnętrznego bólu.
- Jimin hyung.. musisz powiedzieć mi co postanowiłeś. Chcę wiedzieć na czym stoję a nie obawiać się, że w każdej chwili nasza relacja wymknie się spod kontroli.
- Wiesz czego chcę Hoseok. Pragnę, byś w pełni się mi oddał i był całkowicie mój. Wiążę z tobą poważne plany, wkrótce chciałbym żebyś zamieszkał u mnie.
- Mwoh? - oczy młodszego Koreańczyka otworzyły się szerzej, zaś usta lekko rozwarły. Nie ukrywał, że jego słowa nieco go oburzyły. - Nie potrafisz utrzymać w całości nawet związku a co dopiero mierzysz tak wysoko jak wspólne mieszkanie? Do reszty ci odbiło.
- Hoseok. - mruknął Jimin, zatrzymując się i tym samym jego obiekt westchnień. Przyciągnął do siebie ciemnowłosego za nadgarstek, by móc zetknąć się swoimi ustami z tymi, jego w postaci lekkiego muśnięcia. - Jesteś dla mnie kimś wartościowym, nie zamierzam w najbliższym czasie z ciebie zrezygnować, wręcz przeciwnie - stworzyć coś poważniejszego, silnego. Nie uniemożliwiaj mi tego, zwyczajnie się zgódź. Wiem, że czujesz coś do mnie, ty też nie jesteś mi obojętny od dłuższego czasu. Więc przestań w końcu pierdolić i bądź mój. Bądź moim chłopakiem, Hoseok-ah.
Czy to w ogóle możliwe? Czy Park naprawdę był tego warty? By Hoseok mu wszystko poświęcił? Chłopak nie wiedział, ale był pewien, że kiedy ten go pocałował poczuł, jakby wszystkie jego wątpliwości znikały. 
Czuł przez moment, że naprawdę jest szczęśliwy.




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz