wtorek, 24 listopada 2015

❄ Zapowiedzi ❄

Witam serdecznie! Chociaż Escape nieoficjalnie się jeszcze nie zakończyło (tak, przegłosowaliście misiaczki, żeby ciągnęła się kontynuacja, więc potajemnie się pisze B))przychodzę do was z zapowiedziami, lecz proszę Was, moje skarby o cierpliwość i o to, by szybko się nie zniechęcić brakiem nowych postów. Blog jest jak najbardziej aktywny, mam masę nowych pomysłów jednakże trudno pogodzić sensownie szkołę i w dodatku praktyki co nie znaczy, że się zniechęcam! 
Jestem prze szczęśliwa, że sprawiliście mi tą przyjemność i oceniliście epilog opowiadania. Jesteście naprawdę niesamowici! Pamiętam, jak ciężko przyszło mi napisanie końca, angsta by czytelnikowi zabiło serce, dziękuję ogromnie. ;~~;
Widzę też aktywne głosowanie na one shot, więc to w jakiś sposób dodatkowo motywuje. Także zainteresowanych kontynuacją Escape proszę o dalsze wsparcie~
A tym czasem zapraszam do zapowiedzi. (oczywiście nie wszystkie pojawią się w szybkim terminie, ale wiedzcie, że nad tym pracuję.)

-


'- Nazywam się Min Yoon Gi, będę (niestety) waszym nowym nauczycielem.

Proste formalne przywitanie, przez które uczniowie nie potrafią wyczuć mojego charakteru, nawet jeśli mój głos od samego początku był bardzo oschły. Gdy uniosłem wzrok, znów skrycie spojrzałem na chłopaka, który w zdenerwowaniu chyba pożerał swój długopis. Poczułem się dość dziwnie w środku na fakt, że nikt wcześniej tak się nie zachowywał, widząc mnie (jako nauczyciela). Nie trzeba było być ekspertem, by zauważyć bijący od niego stres. Nie wiedziałem, dlaczego tak mnie to interesowało, ale jego wygląd i zachowanie coś mi mówiło. A może po prostu było to spowodowane tym, że chłopak sam się we mnie wpatrywał, jakbym miał coś na twarzy?
Co sprawiało, że blondyn miał przyśpieszony rytm serca a jego ręce nienaturalnie się pociły? Odchodził od zmysłów, bo coś ukrytego w jego przyszłym nauczycielu powodowało u niego niekontrolowane drgawki. Zagryzł mocno dolną wargę wstając gwałtownie od swojej ławki, zwracając na siebie uwagę całej klasy. Charakterystyczny dźwięk odsuwanego krzesła spowodował nie lada zamieszanie wśród nastolatków, bo chwilę później zrobił się wokół istny szum.


- Taehyung? Coś się stało? - spytał nauczyciel zaskoczony zachowaniem jednego ze swoich najlepszych uczniów.'


Exodus

'- Cholera p-puśćcie! - wycharczał Baekhyun wymierzając kopnięcie jednemu z napastników w krocze. Co się dzieje? Dlaczego ci goście nie dawali za wygraną? Chłopak nie mógł pozwolić im na skrzywdzenie osoby, którą tak bardzo kochał a już szczególnie nie z powodu jakichś marnych pieniędzy z portfela. Tak wtedy uważał.
Nie spuszczając wzroku z Park Chanyeol'a wyciągnął w jego stronę dłoń pragnąc go dosięgnąć. Przecież byli nierozłączni.
Wyższy chłopak nie mógł pozwolić, żeby cokolwiek im się stało. Każda sekunda była ważna. Uderzając jednego napastnika w brzuch, słyszał, jak pozostali krzyczą między sobą. - Podjedź samochodem bliżej, musimy ich zabrać.
Musimy ich zabrać. Te słowa wbiły się w podświadomość Chanyeol'a, który pragnął się wyrwać z tego. Sam nie mógł tego uczynić, będąc przy swoim ukochanym cały czas. Był jego oczkiem w głowie nawet w chwili zagrażającej jego życiu. Dotykając ostatni raz dłoni Baekhyun'a, poczuł, jak zostaje usilnie odciągnięty w bok.
Chan! - zawył rozpaczliwie Baek czując jak łzy bezlitośnie pchają mu się do oczu. Był śmiertelnie przerażony sytuacją, która w ogóle nie powinna się nigdy wydarzyć. Nie im. Nie tak spokojnej, nikomu nie wadzącej parze.
Kiedy ich dłonie się rozłączyły z chłopaka uleciały wszelkie nadzieje na to, że będzie dobrze a zaraz po tym zakapturzony mężczyzna z charakterystycznym tatuażem na ramieniu przyłożył szmatkę do jego twarzy. To samo zrobił napastnik trzymający w żelaznym uścisku wyższego Koreańczyka..'

Call me baby

'- Po prostu odpowiedz. Obiecuję, że jak to zrobisz zmyję się z prędkością światła. - ułożył dłoń na sercu na znak składanej obietnicy.
- I niby mam ci wierzyć?
- Zaufaj mi.
Barista otworzył usta by po chwili znów je zamknąć. - Minseok. Jestem Minseok.
W odpowiedzi Jongdae uśmiechnął się promiennie.
- Miło mi cię w końcu poznać Minseokie. Wkrótce znowu się zobaczymy.
Chłopak wywrócił lekko oczami. - Wolę trzymać się wersji, że jednak nie.
- Zabawny jak zawsze. - roześmiał się brunet. - Do zobaczenia!
Minseok milczał patrząc jak Chen dotrzymując obietnicy kieruje się w przeciwnym kierunku. Uznał, że choć chłopak był niesamowicie irytujący to jeszcze nie raz go zobaczy. I miał rację.

24 sierpnia wracając z pracy widział jak Jongdae powstrzymał złodzieja przed próbą kradzieży torebki starszej pani. Widział jak ten z uśmiechem oddał rzecz należącą do kobiety a ta serdecznie mu dziękuje. Zapamiętał jego uśmiech.'

You are Mine #11

'- Co z tobą, Tao? Myślisz, że nie widzę w jaki sposób patrzysz na Luhana? Że nie widzę jak ostatnio mu we wszystkim odpuszczasz? Gdyby ktoś zachował się jak on byłby w strzępach, nie pozwoliłbyś sobie na to.
Chińczyka ogarnął gniew. Jak śmiał zarzucać mu słabość? Jak do tego doszło, że Jong wytknął mu pobłażliwość wobec tego małego gnojka? On chyba zapomniał z kim ma do czynienia.
- Jonghyun. - warknął. - Jeszcze jedno słowo.
Chen był naprawdę skonfundowany. Od dawna nie widział, by jego przyjaciele pod wpływem złości wytyczali swoje błędy lub przesadzone zachowanie. Ta rozmowa, choć była szczera to nie zmierzała w dobrym kierunku, jeśli w grę wchodził sam Huang Zitao.
- Daj spokój Huang, oboje mamy w tym cel. Nie opieraj się temu już. Ja próbowałem i zobacz co się stało. - wywróciwszy oczami legnął z powrotem na kanapie. - Co musiałem zrobić, żeby Jongin spróbował mnie dostrzec. Myślę, że ty też czujesz bezsilność widząc Luhana.
Mięśnie Huang'a napięły się niebezpiecznie na co Chen w porę zareagował chwytając go za ramię. Jak dotąd przysłuchiwał się rozmowie w całkowitym milczeniu. Należał do osób, które niewiele mówią, lecz kiedy przychodził ten moment mówił konkretnie i z wcześniejszym przemyśleniem tego. Mimo tego był bardzo uczuciowy, dlatego przeżywał każdą kłótnię kolegów czy sytuacji dręczenia Luhana.
Jong w tym czasie zupełnie ignorując wybuch przyjaciela podniósł się do siadu i skrzyżował ręce uśmiechając się chytrze.
- Odpowiem na twoje pytanie Zitao, jeżeli ty powiesz mi jaki w tym wszystkim udział ma Oh Sehun.'












4 komentarze:

  1. Cieszę się, że będzie kontynuacja Escape! <3
    Hm... Za opowiadaniami z BTS nie przepadam, ale bardzo zainteresował mnie opis "Call me baby" oraz "Exodus". Naprawdę! Jestem bardzo ciekawa nowych opowiadań, jednak wiadomo - czas, czas, a to wszystko przez szkołę ;-;
    I nadal mam nadzieję na jakiegoś Sekaia, chociaż na oneshot, hehe, oczywiście z Kaiem seme XD

    Pozdrawiam <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ah... dajecie mi takiego kopa, że aż wstyd byłoby się nie pośpieszyć z napisaniem tego.. call me baby kończę, naprawdę kończę i będzie nawet do tego sequel zaś baekyeol idzie sobie powolutku.. współtworzony. Zanim natomiast dodałabym nowe rozdziały escape musiałabym napisać tego one shota.. żeby nie pomieszać ;~;
      i nie martw się! to jest mieszanka gatunkowa one shotów a sekai będzie tam na 10000% <3~~
      dziękuję.

      Usuń
  2. Tak tak tak tak tak tak! *piszczy jak chora umysłowo nastolatka xD*
    Wiedziałam że mi tego nie zrobisz i napiszesz dalej! Dziękuję kochana♡♡♡
    Jezu jak się cieszę^^

    A co do zapowiedzi:
    Najnajnajnaj czekam na chyba Baekyeola...w sumie...no na Exodus, później na 1, a...reszta mi obojętna bo i tak przeczytam xDD

    Pamiętaj, ja zawsze fanka nr 1! Nigdy nie opuszczę twojego bloga (tak to była groźba) w końcu będziesz miała mnie dość :/
    /Jak zwykle przez wszystkich kochana i uwielbiana Yuuuuri Chan!^^

    OdpowiedzUsuń
  3. Łiii! Czyli jednak będzie kontynuacja EiO. ^^
    Nie przepadam za opowiadaniami z BTS, jakoś nie potrafię ich zgejić... Ale i tak czekam na to opowiadanie, bo zapowiada się ciekawie.
    Czytając zapowiedź do "Exodus" z Baekyeolem, moim ulubionym paringiem, nie mogę się doczekać, aż wstawisz całe to opowiadanie.
    Tak samo jak "Call me baby" z Xiuchen, mimo że ten paring mnie ni ziębi ni grzeje, to historia może być fajna. Chen-troll-obrońca, i jak tu go nie kochać?
    You are mine - tego naprawdę nie mogę się doczekać. Poplątane to jak "Moda na sukces", ale ciekawe, ciekawe. :)

    OdpowiedzUsuń